Witaj!
Sobota, deszczowa… Iść znów spać po prostu choć dopiero
wstałam, czy zmusić się do jakiejś aktywności? Dziś to typowy jesienny dzień,
który utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie nie powinni mieszkać na terenach,
gdzie słońce jest „umowne”! Skąd czerpiesz energię i siłę do czegokolwiek?
Wczoraj poleciałam nadprogramowo na zajęcia z ceramiki,
żeby wyjść do ludzi, pośmiać się no i było fajnie! Ale dziś zostaje mi tylko
sprzątanie w domu, więc jak żyć???!!!
A może rzucę wszystko i wybiorę się do kina? Tak, to dobry
pomysł prawda? Na film o Toskanii lub jakiejś słonecznej, hawajskiej wyspie.
Uff, jest jeszcze jakiś ratunek :).
Ostatnio wspominałam, że będę robić zegar z efektem rdzy.
No i proszę, zrobiłam! Warsztat był bardzo udany bo na zegarze aż huczy od różnych
technik . Sama rdza to nic innego, jak zastosowanie odpowiednich preparatów,
które zachodzą z sobą w reakcje. Całość bardzo mi się podoba a Ty co myślisz?
Szczególnie na drewnianych cyferkach super widać, jak świetnie pordzewiały!:)
Z tą konewką nie poczekałam, żeby ją pordzewieć choć
idealnie by się nadała do takiej techniki i zrobiłam ją tak właśnie.
Kupiłam ostatnio genialną pastę oryginalnie w takim
czekoladowym kolorze, więc wykorzystałam ją właśnie do nowego chustecznika.
Przeczytałam:
„ Loty w ciszy” Jorge Real Sierra
Zaciekawił mnie opis, w którym wyczytałam, że autor obecnie
odsiaduje dożywocie w hiszpańskim więzieniu za morderstwo a książka to prawie biografia, ciekawa postać
pomyślałam i nie zawiodłam się! W sumie koniec mnie trochę rozczarował i nie
chodzi o fabułę tylko sposób narracji ale nie rzutuje to na ogólne , pozytywne odczucie
po tej lekturze. Bohater powieści to bardzo zdolny pilot, który swe zdolności
wykorzystał z maksymalną dawką adrenaliny bo przemycał narkotyki i był w tym
bardzo dobry! Jak do tego doszło i dlaczego z grzecznego chłopca, którego
poznajemy na pierwszych kartkach, wyrósł człowiek łamiący prawo, warto
poczytać. Jest też gorąca, prawdziwa miłość!
„ Strażnik tajemnic” Kate Morton
Uuu, to mnie poruszyło! Naprawdę! Lata drugiej wojny w
Londynie i współczesne czasy, przeplata się to w całej powieści. Tyle w tej
książce „mięsa”, że nawet trudno opisać w paru słowach o czym to jest, na pewno
o silnych emocjach, nie zawsze to co nam się wydaje, jest właśnie tym, dwie
kobiety, które połączyła wojna, jeden mężczyzna, zagubiony list, ...bardzo
polecam!
„ Pieśń Maorysów” Sarah Lark
Nie lubię jakiś historycznych ramot więc nie wiem, czemu
sięgnęłam po książkę, gdzie na okładce widnieje dama w długiej sukni z
parasolką chyba i na dodatek gruba to książka! Ale przeczucie mnie nie zawiodło,
było warto! Rzecz dzieje się w Nowej Zelandii. Elaine, nasza bohaterka, ma
siedemnaście lat, gra na fortepianie, zakochuje się niby z wzajemnością i
pojawia się wtedy jej piękna kuzynka Kura, i zaczyna się dramat! Bardzo fajnie
się czyta, na pewno super na długie jesienne wieczory.
I to jeszcze nie koniec moich lektur! :) Pozdrowionka!
A, przypomnę o moim candy!
Stare ale jare!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRzecz jasna,że słońca by się przydało choćby o drobinkę...A ja żeby przetrwać tę szarugę za oknem,myślę o dekoracjach na święta... No rdza rewelacyjna...a na literkach to już mega rewelacyjna.A zdradź proszę jakich preparatów używasz do produkcji "rdzy"?Bo ja to tak jak pisałam na blogu,ale na pewno Twój sposób jest szybszy i prostszy.
OdpowiedzUsuńA zegar miodzio,piękny,zimowy widoczek...no wiadomo reszta Twoich tworków też bardzo mi się podoba :)Pozdrawiam :)
Cieszę się, że Ci się spodobało, podesłałam Ci info na maila o preparatach, całuski! Dekoracje świąteczne jeszcze mnie nie wkręciły! A wiem, że jak nie teraz to kiedy?!
UsuńA ja dzisiaj wstałam z pozytywną energią. I chociaż mżawka za oknem to temperatura wiosenna. Mąż podciągnął przyjazną aurę, bo kupił mi rano wypatrzony wcześniej zimowy sweter ;-) Lubie takie jesienne radosne poranki.
OdpowiedzUsuńUściski ślę i moc dodatniej energii.
O, jakie to cudne! Taka niespodzianka od rana! Zazdroszczę bardzo pozytywnej energii, która mnie opuściła i nie powiedziała, kiedy wróci! :) Może ta Twoja będzie zaraźliwa? Oby! Dziękuję Ci, że wpadłaś!
UsuńZ tej radości zapomniałam napisać jak jestem pod wielkim wrażeniem twojego talentu i zapału do tworzenia starych a nowych przedmiotów
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
:) całuski!
UsuńZegar świetny. Wygląda jakby przeleżał swoje w piwnicy, albo na strychu. Robisz takie cudne rzeczy i boisz się, że nie podołasz Mikołajkowej wymiance. Za skromna jesteś zdecydowanie! Płomieni w sercu na te pochmurne dni Ci życzę.
OdpowiedzUsuńZa płomienie dziękuję, potrzebne jak diabli! Ale za parę w postaci takiej gwiazdy to naprawdę dziękuję, już panikuję jak widzisz! Ściskam!
UsuńCudowne twory nam zaprezentowałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana!
UsuńUwielbiam zardzewialce wszelkiej maści ! Niestety nie opanowałam tej techniki, mam nadzieję, że kiedyś znajdę czas, bo efekty cudne! A konewkę to bym Ci ukradła nawet bez rdzy, bo jest prześliczna :) Aż sobie westchnę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Całuski!
UsuńJa się nie mogę przestawić. Ciągle mi zimno, aż mi się nie chce z domu wychodzić. Ale Twoje prace są piękne i wnoszą dużo ciepła:) zegar faktycznie zyskał ciekawy efekt a konewka nawet bez rdzy wygląda ślicznie, podobnie chustecznik zdobiony w moje ukochane róże.
OdpowiedzUsuńLepiej mi zaraz skoro nie jestem sama w takich odczuciach! Pozdrawiam cieplutko mimo wszystko! :)
UsuńDecoupage jest dobry na wszystko:-) Nawet na jesienną chandrę:-)
OdpowiedzUsuńJak widzisz udało mi się trafić do Ciebie i bardzo się cieszę:-) Pozwolisz,
że się rozgoszczę i zostanę na dłużej:-)
Mnie energia dzisiaj rozpiera...właśnie skończyliśmy grabić trawnik z liści
i przycinać trzy duże krzaki róż. Teraz przydała by się dobra książka (Kate Morton czeka) jednak muszę się zabrać za naukę tak więc książki muszą jakiś czas poczekać. Zazdroszczę tego, że możesz wieczorkiem usiąść
z dobrą książką w ręku...ja jak dobrze pójdzie za półtora roku będę mogła
tak się zrelaksować.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Dziękuję, że wpadłaś! zazdroszczę Ci energii! Ale odkładania czegoś za półtora roku nie pochwalam! :) Życie jest na to za krótkie! Pozdrawiam!
UsuńTwoje prace, jak zwykle urzekają swoim pięknem. U mnie radosny, słoneczny niedzielny poranek. Na szczęście pochmurne dni mamy za sobą. Dla mnie książki są lekarstwem na nudę i dobrym sposobem na relaks, więc dziękuję za propozycje. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńP.S. Chętnie zapisuję się na Twoje Candy, o którym nie miałam pojęcia.
O to super, że w porę tu zajrzałaś prawda? Cieszę się, że też sięgasz po książki, straszne są statystyki, że podobno 80% Polaków nie przeczytało w roku ani jednej, mnie to przeraża i zastanawia, jak można być dla siebie tak okrutnym, żeby sobie odmawiać takiej przyjemności jak czytanie. Pozdrowionka!
UsuńPodziwiam Twój talent! Piękne przedmioty tworzysz, takie z duszą:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, za takie określenie, to pewnie odzwierciedla moją duszę, to mi w duszy gra więc takie rzeczy robię :)
UsuńDora masz wyczucie. Zegar i konewka bomba! i ten efekt rdzy bardzo mi się "widzi" :)
OdpowiedzUsuńChustecznik też ładniutki
Pozdrawiam
ps u nas dzisiaj ze 20st było, tylko wietrzenie bardzo .
No to gratuluję ładnej pogody! Może i do mnie zawita! Pozdrawiam!
UsuńŚwietny zegar a te róże na chusteczniku z pasty o tym kolorze rewelacyjne :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny zegar i ten chustecznik i ta konewka, wszystko cudne.Przesyłam moc promieni świetlnych i dużo dobrej energii :-)
OdpowiedzUsuńtak to juz jesienią bywa, a zegra sliczny !, ksiązki zapisuje do przeczytania , tylko nie wiem kiedy bo zaległe stosy czekaja ;)
OdpowiedzUsuńJesteś niezwykle utalentowana!!! Wszystko jest piękne kochana:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko i życzę cudownej niedzieli
żeś ty zdolna bestia to ja już się dobrze osobiście przekonałam:)))) a ta rdza mnie kusi od jakiegoś czasu:))
OdpowiedzUsuńZegar jest fantastyczny! Jestm pod wielkim wrażeniem. Wow!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękny zegar!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,M:)