Witaj!
Na początek pochwalę się prezentami i podziękuję koleżance
ze „Smaków życia” za nagrodę w zabawie, w której coś wygrałam! Pierwszy raz
szczęście w blogowych rozdawajkach stanęło po mojej stronie! Bardzo dziękuję!
Dziś chciałabym podzielić się z Tobą wrażeniami z naszej
podróży do Anglii. Odwiedziliśmy naszych synków, którzy od dwóch lat tam
mieszkają. Wypad był krótki bo od czwartku do niedzieli ale program bogaty. Na początek pozwiedzaliśmy ich
najbliższą okolicę, bardzo malowniczą okazało się, ponieważ mieszkają prawie
nad jeziorem, bo spacer nad wodę zajął nam trzy minuty. Na brzegu królują
olbrzymie dzikie gęsi, które robią dużo hałasu kiedy kogoś zobaczą bo zapewne
każdy odwiedzający karmi je smakołykami.
Piękne, okazałe domy wokół jeziora
zachwycały mnie swym klimatem. Ten, zarówno z zewnątrz jak i w środku szczególnie
mnie zauroczył. Ze strachem ale zajrzałam bezczelnie.
Z wyczytanych o ich mieście informacji wynikało, że w
pobliżu znajdują się jakieś starorzymskie ruiny. Aby je odnaleźć nieźle się
nachodziliśmy po jakimś wielkim parku, gdzie było bardzo przyjemnie, ale o
ruinach nikt nie słyszał!
To nie tu! Ale też mi się podobało. Trafiliśmy na
uroczy kościółek z cmentarzem wcale nie przygnębiającym!
A ruiny znaleźliśmy
gdzie indziej i okazało się, że to niezła ściema bo prawdziwe podobno zostały
nadal pod ziemią a to co widać, to replika :).
Kiedy porządnie zgłodnieliśmy, to oczywiście wybór padł na mityczne angielskie
menu czyli fisch & chips oczywiście! Pycha!
Po przespanej nocy, wypoczęci, zapakowaliśmy
się do auta i pojechaliśmy do Oksfordu! Jak tam pięknie! Dodatkowo piękne jest
to, że muzea angielskie w większości są za DARMO! Zobaczyliśmy więc najstarsze
w całej Anglii, Ashmolean. Nie byłam pewna, czy można wewnątrz robić zdjęcia
więc grzecznie zapisywałam widoki tylko na mój „twardy dysk” ale kiedy
zobaczyłam gabloty z porcelaną nie powstrzymałam się!
I nic się nie stało więc
pewnie jednak można?!
Po pokonaniu trzech pięter skarbów zasłużyliśmy na pyszną
kawkę. Wypiliśmy ją w restauracji usytuowanej na dachu! Oprócz widoków cudne
było to, że kącik kawowy był na trawce gdzie stały drewniane stoliczki i
leżaki! Prawdziwy relaks!
Potem ruszyliśmy w miasto.
Kiedy trafiliśmy na jakiś
jarmark, chłopcy byli w kłopocie, czy aby się nie zgubię w tłumie i ile mi
zajmie oglądanie co by tu kupić! :)
A to moja jedyna taka trójka, kocham ich mocno!
Z kulinarnych przygód, taka oto przekąska, która stała się
obiadem, bo do wieczora nam starczyło, taka była syta!
Co tu więcej mówić, pięknie było się wyściskać z synkami za
którymi mocno tęsknię na co dzień, byłam zachwycona ich zaangażowaniem w nasz
pobyt, bardzo dbali o to, żeby dużo nam pokazać i żeby nam było wygodnie i
cieszyli się, że mogą nas u siebie gościć i pokazywać nam świat, za lata, kiedy
my to robiliśmy dla nich. Wzruszające.
Bardzo mi się Anglia spodobała , mili ludzie, ładnie
tam, nie daleko, no i super pogoda nam dopisywała a to ważne w tym miejscu.
Pozdrowionka!
Dorotko, cudowne zdjęcia zrobiłaś. To musiała być wspaniała wyprawa.
OdpowiedzUsuńGratuluję też wygranej. Pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Ci za odwiedzinki i cieszę się, że zdjęcia się podobają, pozdrawiam!
UsuńRzeczywiście bardzo intensywny, bardzo fajna fotorelacja :) Widać, że pobyt był bardzo udany.
OdpowiedzUsuńGratuluję również wygranej :)
Pozdrawiam ciepło !
Tak, wygrana cieszy mnie niezmiernie bo to pierwszy raz! :)
UsuńWitaj, Dorotko, dzieki za odwiedziny w Lnianym Zaułku:)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałą rodzinę:)
Pięknie opisałaś i pokazałaś nam swoje sentymentalną podróż:)
P.S. Dzięki za miłe słowa pod adresem mojej Boo;właśnie rzeźbię jej adoratora ;-)Mam nadzieje skończyć go wkrótce :-)
Serdeczności moc
M.Arta
O, ciekawe jaki z niego przystojniak będzie! Pozdrawiam!
UsuńŚLiczne zdjęcia, czasami fajnie tak nawet na kilka dni pojechać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie;)
Dzięki!
UsuńZdjęcia bardzo w moim guście, bo uchwyciłaś to, co charakterystyczne dla danego miejsca. Nawet architekturę codzienną, te mniejsze okna i niecodzienną - ten przepych bijący z prostoty kształtów.
OdpowiedzUsuńCieszą mnie Twoje słowa, dziękuję i pozdrawiam!
UsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zwiedzania!
Tak, bardzo lubię oglądać nowe miejsca i poznawać nowych ludzi. Dziękuję Ci za odwiedziny!
UsuńWidać, ze to była podróż pełna wrażeń, miłych chwil, widoków, smaków...
OdpowiedzUsuńZdjecia bardzo klimatyczne i oddające klimat podróży:)
ściskam kochana cieplutko:)
Tak właśnie było, dokładnie to ujęłaś Natalko, dzięki że wpadłaś!
UsuńChłopcy? Wyrośli
OdpowiedzUsuńFajny czas wspólny a to najważniejsze
Tak, masz rację, krótko ale cieszę się i z tych paru dni razem, teraz byle do świąt, fajnie, że wpadłaś! Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńAch te angielskie cottage!! uwielbiam ten kraj, moj klimat jak nic!!! pozdrowionka!!!
OdpowiedzUsuń:) cieszę się, dziękuję za odwiedzinki!
UsuńGdyby nie to, że rozumiem, jak bardzo za nimi tęsknisz na co dzień, to bym Ci zazdrościła jak diabli ;) Ale wycieczka fantastyczna, nie da się ukryć. Ja wciąż tylko tęsknię za zwiedzaniem świata... Przy wielu plusach mojego M. jest jeden minus : nie ma większego domatora, niż on. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, buziaki serdeczne. :)
O kurcze, to jest jakiś problem, jeśli oczywiście sama nie lubisz podróżować, też bym nie lubiła! Ściskam!
UsuńDorotko, widzę,że Ty tez wróciłąś z podróży, ja byłam tez u rodziny...fajnych masz synów...a na miejscu masz jakies pociechy? Mój syn cos wspomina o Norwegii i mi to juz nie w smak...ale czas pokaże. FAjne zdjęcia i domy bardzo ciekawe a jaki tam był klimat...bo mówia,że pogoda zmienna w ciagu dnia?...pozdrawiam:)Beata
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za odwiedzinki! Mam ich tylko dwóch więc tym bardziej mi smutno, że taki sposób na życie wybrali ale przynajmniej jest gdzie jeździć i zwiedzać! A klimat? Nam cały pobyt świeciło słońce i było cieplutko ale chłopcy mówią, że deszczu zawsze można w ciągu dnia się spodziewać :), całuski!
UsuńTeż bywam w Anglii, lubię tamtejszy klimat, szczególnie jak nie pada, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń