Witaj!
Dziś spieszę opowiedzieć, jaki twórczy i radosny piątek mam
za sobą! Otóż zebrałyśmy się w czwórkę i zaprosiłyśmy do siebie pełną uroku
Małgosię żeby nas poszkoliła. I zrobiłyśmy sobie zegar metodą cukrową!
Znasz
ten sposób? Ja spotkałam się pierwszy raz z takim hasłem w ogóle, myślałam
więc, że cukier to jakaś przenośnia czy coś w tym stylu a tymczasem dokładnie
używałyśmy cukru na pewnym etapie tworzenia! Warsztat trwał około czterech
godzin. I oto co nam wyszło! Zegar już wisi a ja nie mogę się napodziawiać!
Jestem nim po prostu zachwycona! I bardzo się cieszę, że poznałam coś nowego!
Oczywiście już jesteśmy umówione na kolejne spotkania więc będzie się działo!
Decoupage ma wiele twarzy jak widać a piątkowe spotkanie przekonało mnie , jak mało
o nim wiem.
Ostatnio przeczytane.
Czytam tylko w łóżku, do snu, ale tę książkę dokończyłam w
ciągu dnia zawalając różne prace, malowanie czy ogród! Nie sposób było czekać
do wieczora by przekonać się, jak to się skończy!
M.L. Stedman „ Światło między
oceanami”. Rzecz dzieje się w Australii a właściwie w większości na bezludnej
wyspie, gdzie jedynym człowiekiem jest Tom, latarnik, który obsługuje latarnię
morską. Jeszcze na lądzie w ostatnie wolne dni poznaje Izabellę, która w czasie
drugiego urlopu Toma sama mu się oświadcza i pragnie z nim zamieszkać w
latarni. Jest miłość i sielanka do czasu, kiedy okazuje się, że mimo usilnych
prób, Izabella nie może urodzić dziecka. I gdy już stracili nadzieję, do ich brzegu
dobija łódź a w niej martwy mężczyzna i kwilące niemowlę, dziewczynka.
I teraz
zaczyna się prawdziwa opowieść! Wiadomo, dziecko ma matkę, kto nią jest?
Izabella pragnie dziecka jak niczego na świecie, los zsyła jej gotowe
rozwiązanie ale nie mówi o cenie jaką trzeba będzie zapłacić za każdą decyzję,
jaką podejmą. Przepięknie opowiedziana historia, bez taniej ckliwości, a tak
realnie. Tak sobie pomyślałam, że można by tę książkę dedykować wszystkim zajmującym
się metodą in vitro nim podejmą decyzję za czy przeciw. Polecam gorąco!
Catherine Ryan „ Nie pozwól mi odejść”
Rzecz dzieje się w jednej kamienicy w Los Angeles, współcześnie.
Trochę wszystko brzmi jak bajka dla samotnych w nowoczesnym świecie, gdzie
ludzie nie znają swoich sąsiadów ze swojego piętra a co tu mówić o całej
kamienicy.
Tu, wszystkich mieszkańców połączył los samotnej, dziesięcioletniej
Grace, która woła o pomoc bo jej matka jest narkomanką, która śpi całą dobę
robiąc tylko przerwę na łykanie czegoś, po czym znów będzie spała. Miła
opowieść o przyjaźni, o tym, że warto pomagać innym bo dobro zawsze powraca.
Wzruszająca momentami, też mnie wciągnęła, że szybko się z nią uporałam i mogę
polecić jeśli chcesz zaprzyjaźnić się z idealnym wprost dzieckiem, które
potrafi opowiadać i nazywać swoje emocje i uczucia. Dlatego całość wygląda mi
na bajkę ale miłą i może pouczającą trochę?
Pozdrowionka i miłego wakacyjnego tygodnia Ci życzę!
Nie znam takiej metody! Super, że miałaś możliwość dokształcenia się i stworzenia pięknego zegara! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńTeż cieszę się bardzo, że ją poznałam! Dzięki, że wpadłaś:)
UsuńPrzepiękny zegar! Prezentuje się cudownie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za odwiedziny i cieszy mnie, że Ci się podoba moja praca, pozdrowionka!
UsuńZegar przepiękny, fajnie jest poznawać nowe metody :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich belkach, ależ cudne. Wspaniałe masz mieszkanie, niezwykle klimatyczne :)))
Dzięki kochana! Belki tak, są prawdziwe, trzymają sufit i podłogę na pięterku, w tym roku je pobieliłam i tak bardziej mi się podobają, pozdrowionka!
UsuńZazdroszczę takich warsztatów - efekt jest naprawdę imponujący, a zegar idealnie wpasował się w klimat Twojego niezwykłego mieszkania. Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńTak, tego lata mam dużo wrażeń! Uczę się tyle nowego żeby nie zardzewieć :), pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńPiękny efekt. Słyszałam o tej metodzie, ale z pokpiwaniem i to od osoby, która jest fachowcem a tu proszę cudny efekt. Może zależy od doboru kolorów, bo naprawdę nie dziwię się, że nie możesz się napatrzeć, bo ja tez nie mogę. Super!
OdpowiedzUsuńDzięki Grażynko, że wpadłaś! Tak, metoda bardzo mi się spodobała, jeszcze ją wykorzystam! Pozdrowionka!
UsuńMetodę widziałam, ale nie robiłam. Przymierzam się od dawna, bo super. Ale czasu brak...
OdpowiedzUsuńZegar zrobiłaś naprawdę piękny...masz powód do zachwytu. :) Bardzo fajnie, ze jesteś taka otwarta na różne techniki, wszechstronna. I w każdej jak widzę jesteś naprawdę dobra. Gratulacje. :)
Buziaki serdeczne. :)
Ale mi powiedziałaś! Dziękuję Ci! Lubię nowe rzeczy i lubię się uczyć i teraz mam na to wreszcie czas! Pozdrowionka!
UsuńMetoda cukrowa, pierwsze słyszę a zegar wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńa książki niestety ja tez tylko wieczorkiem i pod warunkiem, że nie zasnę za nim do niej dotrę :))
Witaj w klubie! Też dopiero się dowiedziałam ale mi się spodobało! Pozdrowionka!
UsuńW życiu nie słyszałam o takiej metodzie, ale widzę, że rezultat rewelacyjny! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci! Pozdrawiam!
UsuńWitaj kochana :) Tak znam tę metodę na cukier,kiedyś coś tam poczyniłam nią...ale wiesz,że zapomniałam o tej metodzie...ale Ty mi przypomniałaś...
OdpowiedzUsuńZegar mega cudny.... :)Pozdrawiam :)
Dzięki! Metoda bardzo mi się spodobała, wykorzystam ją na pewno jeszcze na jakiejś szufladzie :), pozdrowionka!
UsuńZegar przeeecudny i zrobiony twoimi zdolnymi rączkami :) Warto się starać :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńPodoba Ci się? Cieszę się bardzo! Dziękuję i pozdrowionka!
UsuńWitaj Dorciu ! Ja o tej metodzie usłyszałam od Agatki z Świat na Kasztanowej i oczywiście wypróbowałam na małej szafeczce nocnej, efekt był wspaniały, oczywiście gdy ktoś lubi takie niedoskonałości.Twój zegar jest doskonale niedoskonały ! Buziaki !
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za odwiedzinki kochana! Pozdrawiam!
UsuńZegar jest ciekawy,chociaz w rzecywistości na pewno wyrazniej widac efekty, juz u kogos widziałam donice robione ta metodą ale sama nie próbowałam....a Ty działasz twórczo wiecej niz ja zdążam zobaczyc i przeczytać:)) ale to tylko sie chwali:)) Zazdroszcze spotkania!
OdpowiedzUsuńO, rozbawiłaś mnie! :) Tak, to lato wykorzystuję bardzo twórczo, spełniam się w różnych dziedzinach i podoba mi się to! Pozdrawiam!
Usuńzegar przepiękny;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Dziękuję Ci za dobre słowo! Pozdrawiam!
UsuńCudowny zegar, właśnie o takim marzę od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńO proszę, marzenia są do spełnienia! Pozdrawiam!
UsuńJa również nie mogę się nadziwić jak bardzo piękny jest ten zegar:))) natomiast pierwsza książka mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Ci odwiedzinki, a książka do połknięcia w parę dni, tak wkręca! Pozdrawiam!
UsuńPiękny zegar, jestem pod wrażeniem :) Moją uwagę przykuła również cudowna maska wenecka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Dziękuję, tak, być w Wenecji i nie przywieźć maski! Niemożliwe! :)
UsuńFantastyczny zegar!!, Słyszałam o tej metodzie, ale nigdy nie próbowałam - może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńMnie ta metoda zachwyciła!
OdpowiedzUsuńuwielbiam taki efekt,
OdpowiedzUsuńmasz bardzo zdolne rączki i głowę pełną pomysłów :):)
Piękny zegar. Nie znam "cukrowej metody" ale pędzę w otchłań internetu poczytać coś więcej ;)
OdpowiedzUsuń