Strony

26 lipca 2015

Odlotowy zegar i problem in vitro.



Witaj!

Dziś spieszę opowiedzieć, jaki twórczy i radosny piątek mam za sobą! Otóż zebrałyśmy się w czwórkę i zaprosiłyśmy do siebie pełną uroku Małgosię żeby nas poszkoliła. I zrobiłyśmy sobie zegar metodą cukrową! 


Znasz ten sposób? Ja spotkałam się pierwszy raz z takim hasłem w ogóle, myślałam więc, że cukier to jakaś przenośnia czy coś w tym stylu a tymczasem dokładnie używałyśmy cukru na pewnym etapie tworzenia! Warsztat trwał około czterech godzin. I oto co nam wyszło! Zegar już wisi a ja nie mogę się napodziawiać! Jestem nim po prostu zachwycona! I bardzo się cieszę, że poznałam coś nowego! 










Oczywiście już jesteśmy umówione na kolejne spotkania więc będzie się działo! Decoupage ma wiele twarzy jak widać a  piątkowe spotkanie przekonało mnie , jak mało o nim wiem.


Ostatnio przeczytane.

          Czytam tylko w łóżku, do snu, ale tę książkę dokończyłam w ciągu dnia zawalając różne prace, malowanie czy ogród! Nie sposób było czekać do wieczora by przekonać się, jak to się skończy! 

M.L. Stedman „ Światło między oceanami”. Rzecz dzieje się w Australii a właściwie w większości na bezludnej wyspie, gdzie jedynym człowiekiem jest Tom, latarnik, który obsługuje latarnię morską. Jeszcze na lądzie w ostatnie wolne dni poznaje Izabellę, która w czasie drugiego urlopu Toma sama mu się oświadcza i pragnie z nim zamieszkać w latarni. Jest miłość i sielanka do czasu, kiedy okazuje się, że mimo usilnych prób, Izabella nie może urodzić dziecka. I gdy już stracili nadzieję, do ich brzegu dobija łódź a w niej martwy mężczyzna i kwilące niemowlę, dziewczynka.
 I teraz zaczyna się prawdziwa opowieść! Wiadomo, dziecko ma matkę, kto nią jest? Izabella pragnie dziecka jak niczego na świecie, los zsyła jej gotowe rozwiązanie ale nie mówi o cenie jaką trzeba będzie zapłacić za każdą decyzję, jaką podejmą. Przepięknie opowiedziana historia, bez taniej ckliwości, a tak realnie. Tak sobie pomyślałam, że można by tę książkę dedykować wszystkim zajmującym się metodą in vitro nim podejmą decyzję za czy przeciw. Polecam gorąco!

Catherine Ryan „ Nie pozwól mi odejść”
Rzecz dzieje się w jednej kamienicy w Los Angeles, współcześnie. Trochę wszystko brzmi jak bajka dla samotnych w nowoczesnym świecie, gdzie ludzie nie znają swoich sąsiadów ze swojego piętra a co tu mówić o całej kamienicy.
Tu, wszystkich mieszkańców połączył los samotnej, dziesięcioletniej Grace, która woła o pomoc bo jej matka jest narkomanką, która śpi całą dobę robiąc tylko przerwę na łykanie czegoś, po czym znów będzie spała. Miła opowieść o przyjaźni, o tym, że warto pomagać innym bo dobro zawsze powraca.
 Wzruszająca momentami, też mnie wciągnęła, że szybko się z nią uporałam i mogę polecić jeśli chcesz zaprzyjaźnić się z idealnym wprost dzieckiem, które potrafi opowiadać i nazywać swoje emocje i uczucia. Dlatego całość wygląda mi na bajkę ale miłą i może pouczającą trochę?



Pozdrowionka i miłego wakacyjnego tygodnia Ci życzę!

36 komentarzy:

  1. Nie znam takiej metody! Super, że miałaś możliwość dokształcenia się i stworzenia pięknego zegara! Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też cieszę się bardzo, że ją poznałam! Dzięki, że wpadłaś:)

      Usuń
  2. Przepiękny zegar! Prezentuje się cudownie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za odwiedziny i cieszy mnie, że Ci się podoba moja praca, pozdrowionka!

      Usuń
  3. Zegar przepiękny, fajnie jest poznawać nowe metody :)
    Zakochałam się w Twoich belkach, ależ cudne. Wspaniałe masz mieszkanie, niezwykle klimatyczne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana! Belki tak, są prawdziwe, trzymają sufit i podłogę na pięterku, w tym roku je pobieliłam i tak bardziej mi się podobają, pozdrowionka!

      Usuń
  4. Zazdroszczę takich warsztatów - efekt jest naprawdę imponujący, a zegar idealnie wpasował się w klimat Twojego niezwykłego mieszkania. Pozdrawiam cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tego lata mam dużo wrażeń! Uczę się tyle nowego żeby nie zardzewieć :), pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  5. Piękny efekt. Słyszałam o tej metodzie, ale z pokpiwaniem i to od osoby, która jest fachowcem a tu proszę cudny efekt. Może zależy od doboru kolorów, bo naprawdę nie dziwię się, że nie możesz się napatrzeć, bo ja tez nie mogę. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grażynko, że wpadłaś! Tak, metoda bardzo mi się spodobała, jeszcze ją wykorzystam! Pozdrowionka!

      Usuń
  6. Metodę widziałam, ale nie robiłam. Przymierzam się od dawna, bo super. Ale czasu brak...
    Zegar zrobiłaś naprawdę piękny...masz powód do zachwytu. :) Bardzo fajnie, ze jesteś taka otwarta na różne techniki, wszechstronna. I w każdej jak widzę jesteś naprawdę dobra. Gratulacje. :)
    Buziaki serdeczne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mi powiedziałaś! Dziękuję Ci! Lubię nowe rzeczy i lubię się uczyć i teraz mam na to wreszcie czas! Pozdrowionka!

      Usuń
  7. Metoda cukrowa, pierwsze słyszę a zegar wygląda cudnie!
    a książki niestety ja tez tylko wieczorkiem i pod warunkiem, że nie zasnę za nim do niej dotrę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie! Też dopiero się dowiedziałam ale mi się spodobało! Pozdrowionka!

      Usuń
  8. W życiu nie słyszałam o takiej metodzie, ale widzę, że rezultat rewelacyjny! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj kochana :) Tak znam tę metodę na cukier,kiedyś coś tam poczyniłam nią...ale wiesz,że zapomniałam o tej metodzie...ale Ty mi przypomniałaś...
    Zegar mega cudny.... :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Metoda bardzo mi się spodobała, wykorzystam ją na pewno jeszcze na jakiejś szufladzie :), pozdrowionka!

      Usuń
  10. Zegar przeeecudny i zrobiony twoimi zdolnymi rączkami :) Warto się starać :) Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba Ci się? Cieszę się bardzo! Dziękuję i pozdrowionka!

      Usuń
  11. Witaj Dorciu ! Ja o tej metodzie usłyszałam od Agatki z Świat na Kasztanowej i oczywiście wypróbowałam na małej szafeczce nocnej, efekt był wspaniały, oczywiście gdy ktoś lubi takie niedoskonałości.Twój zegar jest doskonale niedoskonały ! Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za odwiedzinki kochana! Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Zegar jest ciekawy,chociaz w rzecywistości na pewno wyrazniej widac efekty, juz u kogos widziałam donice robione ta metodą ale sama nie próbowałam....a Ty działasz twórczo wiecej niz ja zdążam zobaczyc i przeczytać:)) ale to tylko sie chwali:)) Zazdroszcze spotkania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, rozbawiłaś mnie! :) Tak, to lato wykorzystuję bardzo twórczo, spełniam się w różnych dziedzinach i podoba mi się to! Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Cudowny zegar, właśnie o takim marzę od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, marzenia są do spełnienia! Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Ja również nie mogę się nadziwić jak bardzo piękny jest ten zegar:))) natomiast pierwsza książka mnie zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Ci odwiedzinki, a książka do połknięcia w parę dni, tak wkręca! Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Piękny zegar, jestem pod wrażeniem :) Moją uwagę przykuła również cudowna maska wenecka.
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tak, być w Wenecji i nie przywieźć maski! Niemożliwe! :)

      Usuń
  16. Fantastyczny zegar!!, Słyszałam o tej metodzie, ale nigdy nie próbowałam - może kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie ta metoda zachwyciła!

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam taki efekt,
    masz bardzo zdolne rączki i głowę pełną pomysłów :):)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękny zegar. Nie znam "cukrowej metody" ale pędzę w otchłań internetu poczytać coś więcej ;)

    OdpowiedzUsuń

Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!