Witaj!
Po dłuższym zimowym nicnierobieniu, odkurzyłam pracownię i wpadłam po uszy
w malowanki! Najpierw zmusiła mnie sytuacja, ponieważ pozbyłam się pojemnej
komody, w której panował przyjemny porządek w papierach, szablonach itp, więc w tej sytuacji należało jak najszybciej
ugasić pożar i przysposobić nową etażerkę z siedmioma szufladami
aby znów
można było cokolwiek znaleźć! Stała sobie w poczekalni i czekała na swoją
kolej, która właśnie nadeszła! Od początku tak ją sobie wyobrażałam, jasna,
biała z błękitnymi szufladami! O numerkach na szufladkach marzyło mi się od
razu, kiedy tylko ją przywiozłam do domu, ale jak je wykonać, żeby powtarzane
siedem razy nie stworzyły krzywego chaosu?
To stanowiło wyzwanie dla blondynki,
gdzie przyznam, nie miałam żadnego pomysłu, licząc tylko na łut szczęścia i
mając pobożne życzenie, aby dobrze poszło!
Nie trudno się domyślić jak poszło
bacząc na me przygotowania a raczej ich brak! ( dowód w postaci jedynki!!!)
tak, test wykonałam na pierwszej szufladzie, a co, przecież to nie takie trudne, staram się więc wyjdzie prosto!
O pomoc poprosiłam, kiedy obraz mych dokonań mógł zniweczyć
kompletnie i do marnego końca doprowadzić całość wysiłku włożonego w Bogu ducha winną
szafkę!
Mój mąż, wiedziałam i wierzyłam od początku ,ma linie i podziały,
poziomy i piony w małym paluszku z racji wyuczonego zawodu (geodeta) .
Posłuchał chwilę o co mi chodzi i od razu krok po kroku poinstruował mnie, jak
należy i co pomierzyć, żeby numerki stały jak żołnierze w równym szeregu.
Obserwując pewnie moje oczy otwierające się coraz szerzej na nowo zdobywaną
wiedzę, coś nie pozwalało mu uwierzyć, że to pojmuję, choć przecież słyszę co
mówi, w czym niestety absolutnie miał rację! :)
Kiedy powtarzał drugi raz już
nieco zniecierpliwiony, skarciłam go za brak
pedagogicznego profesjonalizmu, co skwitował, że dawno nie miał tak
tępej uczennicy!!! Paskuda jedna
prawda?!
Żeby skrócić cały proces,
miałam natychmiastowo udowodnić, że moje zwoje prawidłowo przetworzyły informacje
, poziomując, wyznaczając środek itp. Uff! Poszło! Jakie to łatwe i logiczne,
kiedy się już wie, prawda?!
Jedynki po namyśle nie poprawiłam, w końcu to hand
made i to jeszcze mój osobisty! Haha i już! Teraz całość wygląda tak, jak mi
się wyobrażała więc tylko się cieszyć!
Pozdrowionka! Dziękuję za odwiedziny i milutko proszę o
parę słów od Ciebie, które z przyjemnością poczytam.
Uwaga!
Niedługo
lekcja geometrii pt . 2
r !
Wiem o czym piszesz bo mój mąż też tak ma / z racji zawodu/ i widzi inaczej niż reszta ludzi! ;)
OdpowiedzUsuńMebelek wyszedł fenomenalnie i bardzo mi się podoba zestawienie kolorów!
A za numerki powinnaś zostać pochwalona! Należy Ci się nagroda za wytrwałość i jednak profesjonalne podejście do tematu bo jakby nie było to przecież prosto wyszło...;)
Och, jak miło mi się zrobiło po Twoich słowach! Dziękuję serdecznie! No wiesz, kurs był szybki i treściwy i nie zdążyłam zapomnieć bo zaraz wprowadziłam słowa w czyn więc wszystko zagrało :)
UsuńAch, świetna ta etażerka! I piękne numerki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana! Pozdrowionka!
UsuńSłodka i romantyczna a do tego z pewnością pakowna. Śliczna jak zawsze u Ciebie.
OdpowiedzUsuńOch, dziękuję Ci bardzo Grażynko! Pozdrowionka!
UsuńKawał dobrej roboty ....mebelek wspaniały i krzesełka również...A z szybkim kursem tłumaczenia nie martw się bo faceci nas też nie rozumieją gdy tłumaczymy im swoją wizję:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci! Tak to się właśnie w życiu damsko-męskim układa, walka zda się na nic :) pozdrowionka!
UsuńOoo , taka jak lubię , zwłaszcza na wiosnę, turkusik śliczny i te numerki , uwielbiam ! Ale pracuś z Ciebie , no,no ...
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Dziękuję Ci i cieszy mnie, że Ci się podoba! Całuski Kasiu!
UsuńJakiś czas temu myślałam o przerobieniu komód i patrząc na Twoje cudeńko chyba spróbuję. Muszę tylko poczekać do wakacji i dzieci u babci ulokować :) A i jeszcze te krzesła - piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko