Witaj!
Wspomniałam już , że kupiłam maszynę do szycia? Pewnie tak,
no i stało się! Szycie pochłonęło mnie bez reszty!
Najpierw liczyłam, że przyda
się do paru nowych poszewek na poduchy, podszyć spodnie gdy za długie, też
można samej wykonać.
Tymczasem im dalej w las tym więcej pomysłów! Ustawiłam ją
sobie na stole w salonie i jadę! Czekam tylko na uwagi ze strony męża, że za
dużo nitek pod nogami lub „co to za bałagan na tym stole!” Gdy się jednak zagłębić w
temat, to przecież dom jest dla mnie i ja mam sobie go podporządkować a nie
jakieś zasady, że głupio będzie jak ktoś wpadnie a ja mam pracownię na widoku.
Tak to sobie wytłumaczyłam i już mi lepiej. No w sumie mam swoją decupażową
pracownię ale gdybym jeszcze tam zaczęła szyć to przypuszczam, że w domu
zaczęliby do mnie mówić „proszę pani, a pani do kogo?” …więc dla dobra domu i
stosunków rodzinnych, zostaję póki co w salonie i basta!
Szycie szyciem ale
kiedy już się coś uszyje to korci mnie by to pokazać. Wartość moich fotek mnie
samej nie zadowala więc od wczoraj mam zajęcia z fotografii! Zapisałam się na
kurs i uczę się pilnie! Dziś mam zajęcia
w plenerze i odwiedzamy też wystawę foto, (zapomniałam nazwiska artystki).
Liczę na to, że poznam choć w małym stopniu tajniki ładnej fotografii i
zrozumiem pojęcia jak na przykład wartość przesłony wpływa na głębię obrazu itp.
Póki co, ciąg dalszy moich poszewek
A tu, sukienki na papier toaletowy a raczej na jego
nienaruszalny zapas! Wisi to sobie w łazience i jest tak, że gdy w tym
wieszaczku nie znajdziesz rolki, to znaczy, że masz wielki problem!
Prototyp
kupiłam sobie na greckich wakacjach,
najpierw leżał gdzieś zapomniany bo nie dobrałam za bardzo koloru, a potem jak
go wyciągnęłam z niebytu, wzbudzał wielkie zainteresowanie koleżanek więc teraz skoro mam maszynę to czemu nie
uszyć takiego mojego, pasującego kolorem? No i ruszyła już produkcja masowa jak
łatwo się domyślić, ale co tam, fajnie sprawiać komuś radość , i w dawaniu
więcej przyjemności przecież! Jeszcze
parę poduszek wyczaruję i myślę, że może chwilowo się nasycę?! Pozdrawiam
gorąco!
Witaj :-)) oj to ja chetnie wyhaftuję Tobie dwa kluczyki w wybranej kolorystyce i wzorkach za dwie takie poszeweczki z kokardkami jak na zdjęciu 1. Materiały przyślę. Boskieee!!! a ja nie potrafię precyzyjnie wszywać takich kokardek, a już o takim pęknięciu, to przy moich zdolnościach mogłabym tylko pomarzyć. Cieszę się, że do mnie trafiłas, już wklejam Twój blog do ulubionych. Mój drugi blog: http://poverpoljenouvelle.blogspot.com/ zapraszam i posyłam uściski ! Magda
OdpowiedzUsuńO! Naprawdę Ci się spodobała moja poszewka? To mnie bardzo cieszy! Chętnie uszyję Ci takie. Podoba mi się taka współpraca! Pozdrawiam gorąco i czekam na kontakt!
Usuńpiękne prace, nie mogę oczu oderwać !!!!
OdpowiedzUsuń