Witaj!
Jestem w rozpaczy! Wszystko przez ten nieszczęsny kurs
fotografii! A miało być piękniej! Po co mi to było? Dotąd myślałam, że robię
jako takie zdjęcia i nauczę się robić lepsze.Tymczasem okazuje się, że nic nie
czuję tematu.
Wczoraj mieliśmy zajęcia w plenerze. Początkowo jeszcze miałam
nadzieję, że jest w miarę ok. ale im dalej w las tym bardziej stawałam się
pewna, że nie o to chodzi. Po powrocie do domu, obejrzałam co zostało w aparacie
i dramat! Nie udało mi się wybrać trzech udanych ujęć! Nic mi się nie podoba. Dziś
ostatnie spotkanie kursowe, najgorsze dla mnie, chwila prawdy o moim talencie, będziemy
omawiać wczorajsze dokonania.
Wystawianie się na ocenę zawsze bywa trudne i
stresujące, wiem o tym, ale dla mnie to dramatyczna porażka bo tak się
wkręciłam w fotografowanie jak w mało co! Widzę tyle fajnych rzeczy oczami a
nie potrafię ich przenieść na zdjęcie, chciałam się tego nauczyć a tymczasem
zaliczam dół jak rów mariański, nie pamiętam kiedy ostatnio tak się czułam. Mało
tego, nie jestem pewna, czy można się tego wyuczyć, mam niejasne przeczucie, że
albo masz oko do fotografii albo daj sobie spokój i zagraj w” chińczyka „ albo
znajdź sobie inne zajęcie. Och jak to boli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!