Strony

4 grudnia 2013

Bielona taca - krok po kroku


      

               Jeśli spodobała Ci się taka taca, to zapraszam dalej.







            Pomyślałam, że wszystkie moje tace do tej pory były głównie białe, więc przyszedł czas na nowe!






          Na początek pomalowałam całość bejcą dąb rustykalny.Zaraz po wyschnięciu wszystkie,  nawet niewidzialne włoski tak się popodnosiły, że należało przeszlifować papierem każdą ściankę tacy.Użyłam drobnego papieru, tak tylko dla uzyskania w miarę gładkiej powierzchni.


Teraz przyszedł czas na bielenie. Robię to farbą akrylową w kolorze ecru ale czynność polega na tym, że prawie suchą gąbką pocieram niedokładnie, żeby nie zamalować całości a uzyskać właśnie taką „przecierkę”. Są oczywiście specjalne pasty do takich efektów, ale ich cena przyprawia mnie o zawrót głowy!

                                                    




     Poza tym, nie wiem jak one ,te pasty, reagują na lakier więc po co przepłacać no nie?
Zawsze ,no dobrze, prawie zawsze zapomnę o rękawiczce i potem tak wygląda mój odlotowy manicure!

                                                   



          Po wyschnięciu też  drobne szlifowanko nie zaszkodzi.
I teraz ważna rzecz! Tutaj pokażę, jak wyglądałby naklejony motyw na tak ciemnym tle, nie za fajnie co?


                                                     


                      Dlatego należy wybrane pod motyw miejsce     zamalować konkretnie na biało i już.

                                                     
                                                      


                                                    
          No i teraz czas na zabawę czyli przyklejenie motywu. Ja tu wybrałam papier ryżowy, bardzo przyjemny w opracowywaniu, nawet laik nie zrobi „zmarszczek”!




       No i praca prawie gotowa, czegoś mi jednak zabrakło, trochę wszystko wydało mi się za ciemne, więc zrobiłam niezawodne    
 w  takich przypadkach wzorki szablonem.

                                                     



                                                       

  Potem tylko ze dwadzieścia warstw lakieru i można ogłosić finisz. Aha, na brzegach trochę pozłociłam, tak na bogato ale bez przesady.
            Na pierwszym zdjęciu widać  też czekającą w kolejce herbatkę.Zdjęcie jak wyszła wkrótce!

Jeśli komuś pomogłam, to bardzo mnie to ucieszy więc proszę opowiedz mi o tym ok? Dzieki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!