Strony

9 grudnia 2015

Co przyniósł Mikołaj i inne opowieści.



Witaj!

Spóźniona jestem okrutnie z wieściami o Mikołaju, wybacz, trochę musiałam zająć się sobą w ostatnim czasie więc czas się kurczył nieubłaganie. Dziś nie jest dużo lepiej ani ze mną ani z czasem ale choć parę słów chyba skrobnę.


Jedna z dobrych duszyczek, którą też pewnie znasz, Holly, zorganizowała u siebie mikołajkową zabawę dla nas. Połączyła chętne dziewczynki w pary i obdarowywałyśmy się swoimi wytworkami tak, aby w niedzielę, szóstego grudnia mieć co rozpakowywać!
 Oczywiście, jak można się było spodziewać po porządnych kobietach, ja swoją paczkę dostałam już w środę, moją wysłałam we wtorek i czytałam, że w wielu przypadkach było podobnie, czyli należało uzbroić się w mega cierpliwość, żeby wytrwać do niedzieli! 

Moją duszyczką do pary została Anitka z Nitka Design. Byłam w nie lada kłopocie, czym ją obdarować, ponieważ niezwykle zdolna z niej bestyjka, szyje, maluje, dekoruje że aż ją w gazetach pokazują! Na szczęście, nie zauważyłam do tej chwili, żeby coś ceramicznego popełniła, więc tu znalazłam swoją szansę i zrobiłam dla niej taki lampion. 




Do tego dołączyłam świąteczny obrazek damy.


 Mam nadzieję, że te przedmioty umilą  świąteczny czas Anitce i jej bliskim.

A teraz pochwalę się, co ja znalazłam w paczce! Otóż były w niej dwa pakunki! Jeden zawierał śliczne, starannie wykonane szyjątka świąteczne,


 a drugi… wzruszył mnie , ponieważ popatrz, to herbaciany kalendarz adwentowy!









Każda paczuszka herbaty jest osobno, ręcznie opisana, a na dodatek nie przypadkowo dobrana bo na dzień dwudziesty czwarty mam herbatkę pt „ …


 czyż nie pięknie?!  Anitko, sprawiłaś mi wielką radość, dziękuję Ci serdecznie i cieszę się, że mogłam Cię za sprawą Holly poznać! 

Ach, piękne chwile są warte wszystkich pieniędzy świata!

A że niedziela była słoneczna i ciepła a mi, udało się obudzić wcześniej, wybrałam się na moją „giełdunię”, gdzie nie byłam nawet ponad miesiąc! Ludzi było dużo ale i skarbów znalazłam fajnych kilka a nawet z dumą powiem, że kilka odpuściłam, kiedy wyobraźnia podsunęła mi wzrok męża pytającego : a gdzie to wsadzisz?!!! Taka jestem!  To moje zakupy :
















 a z tej łyżki powstanie świecznik, który mam w planie od dawna ale właśnie taka chochla była potrzebna! Czy zdążę z nim  do świąt, chciałabym.  Zmykam myć kieliszki z kredensu a potem ustawię szopkę. Do później! Pozdrowionka!!!

10 komentarzy:

  1. Byłam ciekawa jak ten herbaciany kalendarz wygląda, bo czytałam o nim u Anitki. Wspaniały pomysł. Oczy mi też rozbłysły, bo ja jestem herbacianą maniaczką! Ozdoby choinkowe równie ładne. A Twoje wytwory - świecznik bardzo oryginalny, a damę już jakąś widziałam u Ciebie wcześniej i wtedy już się nią zachwyciłam. Cieszę się, że zostałyście tak pięknie obdarowane i to przy moim skromnym udziale.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te Wasze prezenty, zarówno Twoje jaki i Anity. A zdobycze giełdowe to prawdziwe skarby :-) Pozdrawiam. Ania :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten kalendarz adwentowy to dla mnie bomba! Anita na pewno wybrała niesamowite smaki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne prezenty. Wymiana udana,a łupy godne pozazdroszczenia.
    ozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej pozdrawiam ciepło, niestety nie mam daru ozdrawiania;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dora piękne prezenty wysłane i otrzymane a te herbatki... normalnie zazdroszczę ;)
    A Ty wiesz, że i ja takiej chochli potrzebuję i też na świecznik
    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny prezent dostałaś:) Mam nadzieję, że niebawem ode mnie przyjdzie coś, co cię nie zawiedzie:) Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe prezenty, a ten kalendarz to rewelacja!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Straszne mam zaległości w odwiedzaniu moich ulubionych blogów:-( Cieszę się bardzo, że kalendarz herbaciany przypadł Ci do gustu:-) Ze swoim prezentem trafiłaś w dziesiątkę...nigdy nic z ceramiki nie robiłam choć bardzo mnie korciło! Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za kartkę świąteczną...dzisiaj do mnie dotarła:-)

    OdpowiedzUsuń

Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!