Strony

25 czerwca 2015

"Idę na glinę" - a co przeskrobałaś?



Witaj!

     Niedawno koleżanka się pochwaliła, że idzie   lepić coś z gliny. Hm, mówię, mnie chyba nie będzie bawić babranie się w mokrym piachu itp.! Tak sobie wyobrażałam takie zajęcia.

 


 Za tydzień koleżanka pochwaliła się tym, co zrobiła i opowiedziała, na czym ta zabawa polega. I tak mnie zaciekawiła i zachęciła, że proszę bardzo, tyle już do tej pory stworzyłam! 













 












Tutaj widać surowy materiał, czyli wycięte od szablonu lub samodzielnie modelowane kształty z gliny. Potem to musi porządnie wyschnąć, żeby mogło wylądować w specjalnym piecu. Po wypaleniu jest lekko szorstkie i w kolorze piasku. I wtedy zaczyna się zabawa w szkliwienie, czyli pokrywanie kolorem. 
W sumie robi się to z włączeniem wyobraźni ponieważ często szkliwo to jakby rozwodniony beton, który dopiero w piecu zrobi się na przykład czerwony i gładki! Tak to mniej więcej wygląda. Po szkliwieniu znów przedmioty wędrują do pieca by nabrać już właściwego wyglądu, który często jest w większości niespodzianką. 

Można oczywiście jeszcze coś potem naprawić w sensie dołożyć jakiegoś koloru i znów wypalić, ot taka zabawa :). Ostatnio robiłam domek, ciekawa jestem jak wyjdzie, dużo z nim było pracy więc tym bardziej chciałabym aby był ok kiedy wyjdzie z pieca. Zajęcia z założenia mają trwać dwie i pół godziny a tymczasem i po trzech jeszcze coś poprawiamy nadużywając gościnności przesympatycznej Agnieszki, która nas wszystkiego uczy.

 
 I takie to mam nowe doświadczenia, nie wiem jak to się rozwinie, czeka nas też koło garncarskie, tam powstają inne rzeczy więc zabawa trwa!

Pozdrowionka! Bardzo mnie cieszą wszystkie słowa, które tu później znajduję :). Blog bez komentarzy to jak pisanie do szuflady, fajne ale  po co? Tylko Ty możesz nadać sens mojemu pisaniu, dziękuję Ci!

16 komentarzy:

  1. wow, jestem pod wrażeniem twoich dokonań
    Czytając twój post stanęła mi przed oczami jedna z ostatnio przeczytanych książek "Z jednej gliny"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, sądząc po tytule to coś w temacie moich ostatnich zajęć? Jeśli fajne to zajrzę, dzięki! Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Całe życie się czegoś uczymy , odnajdujemy nowe pasje :) Twoje prace są super , na pewno sprawia ci to dużo przyjemności :) Szczególnie te ptaszki są mega urocze :) Ściski kochana i do miłego :) Czekamy na domek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że zajrzałaś do mnie! Tak, przyjemnością też są miłe koleżanki na zajęciach więc same fajne rzeczy z tego płyną.

      Usuń
  3. Nawet nie wiesz, jak bardzo Ci zazdroszczę! Zawsze chciałam spróbować czegoś takiego.....jakoś nie miałam okazji...:(
    Cudnie to wszystko zrobiłaś! Te słodkie ptaszki rewelacyjne! A róża.....słów brak. :)
    Czuję, że zostaniesz w tym mistrzynią. :) A poza tym z pewnością świetna zabawa. :) Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana! Tak, to fajna zabawa póki co i fajne spotkania z pozytywnie nakręconymi babeczkami!

      Usuń
  4. A ja myślałam, że glina to tylko garnki i dzbanki a tu takie sliczne ptaszki,serduszka no i super filiżanka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taką przyjemnością jest rozwój i poszukiwanie nowych dróg. Twoje wytwory już za pierwszym razem się udały, gratuluję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana gratuluję kreatywności...same cudeńka poczyniłaś...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo Ci zazdroszczę tych warsztatów, same cudeńka stworzyłaś. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. super sprawa, zazdroszczę trochę;)
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne cacuszka, takie gliniane pierniczki :-) Ciekawa jestem, dokąd zaprowadzi Cię ta nowa przygoda :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooooo jakie ciekawe zajęcia. Super, że masz możliwość spróbowania czegoś nowego i widzę, że świetnie Ci to idzie.
    Ptaszki są extra!

    Pozdrawiam ciepło i czekam na domek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne prace, tez maiłam kiedyś okazję robić prace w glinie efekty bardzo ciekawe i cuda można zrobić:) Szkoda że to nie blisko mnie bo cetnie bym dołączyła do waszej ekipy gliniarskiej:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. super! na mnie glina czeka ale jakoś nie mogę się przekonać..ale spróbuję!

    OdpowiedzUsuń

Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!