Strony

9 marca 2015

Było, jest, sama zrobiłam.



                                              Witaj!

  Dziś krótko o tym, jak nie wydać za wiele a cieszyć się nowym dodatkiem. 

Otóż, kiedy pomalowałam meble w sypialni, dokupiłam pasujące lampki na nocne stoliki , oczywiście ich klosze były gładkie w kolorze ecru. W tym czasie kręciły mnie głównie różyczki wszędzie i na wszystkim. Tak więc klosze od razu poszły pod pędzel i ukwieciłam je motywem najpiękniejszym dla mnie i cieszyły mnie do tej pory.


 Przy obecnej zmianie dekoracji, len okazał się kolorem i motywem przewodnim w moich planach, tak więc co było robić! Klosze różyczkowe musiały przejść do historii i w ich miejsce uszyłam lniane abażurki.
 Nie było to proste ponieważ oryginalne klosze były z czegoś sztywnego więc niepotrzebny był jakikolwiek stelaż, tymczasem len musiał się czegoś trzymać więc napociłam się trochę, żeby wszystko wyglądało razem jak sobie wyobrażałam. No i są, moje własnoręcznie wykonane i jedyne takie! I cieszą mnie bardzo!

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam znowu!

6 komentarzy:

  1. Dorciu kochana a ja mam taką samą lampkę i klosz mi się przybrudził...dałaś mi pomysł... tylko ja szyć nie umiem...Świetny abażur...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, a jak się przybrudził, to zawsze możesz coś przykleić prawda? Hahaha. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne te abażury. Szczerze zazdroszczę, bo ja do szycia kompletnie nie mam talentu, choć maszyna w garażu stoi. Masz gust i zainteresowania zbliżone do moich, więc zagoszczę tu na stałe. Pozdrawiam.
    www.worldbyholly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję! Jak to miło spotkać pokrewną duszę! :). A maszynę szkoda chować w garażu! Ja też nie mam pojęcia o szyciu ale próbuję i sprawia mi to radość! Pozdrawiam!

      Usuń

Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!