Witaj!
Zawsze najbardziej lubię ten czas przed świętami, plany co
zrobić już teraz, żeby nie zapracować się na ostatnią chwilę, wyliczanki
koleżanek co już przygotowały a co mają w planach,krótko mówiąc uważam, że czas
oczekiwania jest zawsze przyjemniejszy od samego finału.
Wydaje mi się, że mam
jeszcze tyle czasu i spokojnie ze wszystkim zdążę i taki stan mi odpowiada.
Póki co ,tworzę nastrój w postaci różnych świątecznych klimatów ale powoli czas
lepić pierogi i uszka.
Najgorzej idzie mi z bombkami, niby to duża frajda jak
powstają ale często moja wizja bombki doskonałej daleka jest od tego, co
wychodzi spod moich rąk niestety. Co roku jednak próbuję, pomstuję, obiecuję
sobie poprawę, wyrzekam, po co mi to było, mogłam sobie darować itp. ale nie
powstrzymuje mnie to przed mizernymi próbami, że może tym razem nie będzie
najgorzej, no i tak, jakieś powstają. Dziś jeszcze nie bombki a inne twory.
O, zapomniałabym, upiekłam furę pierniczków, już czekają i pachną jak otworzę słój :)
Mam jeszcze trochę pomysłów, mam nadzieję, że z wszystkim zdążę!
Pozdrowionka!
Dziękuję, że tu zajrzałaś :)
Piękne pomysły, czekam na resztę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPiękne pomysły ,bardzo fajny klimacik u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszą mnie Twoje słowa! Dziękuję!
Usuń