Strony

27 września 2014

Tak dla odmiany.



Witaj!

Szycie jest przyjemne, szczególnie jak projekt z niczego czyli z głowy, można namacalnie urzeczywistnić i jeszcze to kobietę cieszy.










 Ale po krótkim acz wyczerpującym romansie z maszyną do szycia należy zanurzyć pędzel w farbie i wykorzystać chwilową nieuwagę męża (przeciwnik wszelkich zmian!) i przemalować drzwi do naszego domu od zewnątrz. Kiedyś były białe, potem założyliśmy nowe, ciężkie, szerokie i pomyślałam, że pora na dostojne brązowe czy może rude, co tam kto widzi to opisuje :),i tak  już z dziesięć lat mają, więc przyszła na nie pora. I mam taki plan, jako że białe już były i żeby uciec od zarzutu – wszystko nie może być białe! – ( co chwilę to słyszę!)
Pomyślałam, może zielone??? Mam już dwa odcienie zieleni i choć tak w ogóle za tym kolorem nie szaleję to konkretnie na te drzwi mi nie przeszkadza.  Samą mnie ciekawi efekt końcowy.
Relacja wkrótce! 







Dziękuję za odwiedziny i komentarze! Pozdrowionka!

4 komentarze:

  1. Ukryty talent krawiecki :) Bardzo kobiece i miłe dla oka ozdoby.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudne serducha! niebieskie skradły mi serce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? To się cieszę! Nie wszystkich niebieskie róże zachwycają.

      Usuń

Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!