Strony

3 lipca 2014

Nie i już!




Witaj!

 Wreszcie może lato przyszło! Ciepełko dziś i słonecznie. Wymarzona pogoda na poleniuchowanie na leżaczku czy kąpiel w basenie. Tak…i wszystko to mam  w zasięgu a jednak  wybrałam malowanie a właściwie konserwację starej ściany-wieszaka. Już mam ochotę zrobić-zapomnieć i iść dalej więc nie ma to tamto tylko do roboty! W między czasie z przyjemnością wielką skończyłam taką oto komodę. 

















Wieszak pokażę jak skończę. I powoli a konsekwentnie zabieram się za malowanie ścian w domu, czas na zmiany! Nie wiem tylko jak i na czym się skończą ponieważ nie mam zgody męża mego na dotykanie farbami mebli, które on dwadzieścia lat temu odnawiał w sensie pomalował brązową bejcą i to się nazywa klasyka, której nie można zniweczyć żadną miarą! Jest poważnie mówię Ci, usłyszałam nawet, że jeśli się poważę je przemalować to on, czyli małżonek weźmie małą walizeczkę i się wyprowadza! I co mam z tym zrobić??? Przypadek bez mała beznadziejny! I na nic me wywody, że prawie nie mam ochoty tu sprzątać tak mi wszystko już się opatrzyło i obrzydło, nie i już! Może czas na większe zmiany niż myślałam?

1 komentarz:

  1. Komoda wyszła super, męża też się da przekabacić, może metodą małych kroczków :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Poświęcisz mi chwilkę i napiszesz coś od siebie? Blog bez komentarzy jest jak ciasto bez rodzynek :),też można zjeść ale czegoś brakuje! Dziękuję za Twój czas!