Witaj!
Uff, jak gorąco! Jak cudnie! Wreszcie!!! Prawie już
straciłam nadzieję, że zobaczę słońce i pogrzeję kości w majowym słoneczku.
Swoją drogą, dziś 29 stopni to czyste szaleństwo! Jeszcze nie jestem gotowa na
takie tropiki. Na dodatek zupełnie spontanicznie dzień pracy zaczął mi się o
6’30 a skończył o 22’30. Długi dzień
sprawia, że tyle chciałoby się wykonać i nawet się próbuje a potem pada
na …każdy
wie, co. Mój kolega w takich razach mówi, że czuje się zajechany jak” koń
szmaciarza”, choć Bóg wie co robił taki szmaciarz a tym bardziej jego koń! W
każdym razie dziś czuję właśnie tak! Ale jakie to budujące zmęczenie! Ale tak
mnie rozkłada, że chyba się położę….
I po nocnej przerwie… opowiem co mnie tak absorbuje.
Otóż wpadły mi w ręce nieduże zgrabne mebelki, więc zabrałam
się za nie i to hurtem! Z rozpędu nie zrobiłam fotek „przed” i teraz „pobite gary” bo jak popatrzeć
na gotowe, to niby nic wielkiego.
Tymczasem ta wysoka szafka to staroć okrutna,
i wyglądała tak, że grosza by za nią nie dał a teraz można ją spokojnie
przytulić do sypialni, tak mi się przynajmniej wydaje.
Dziś zabieram się za
szafko-komodę, na którą jeszcze nie mam co prawda sprecyzowanego pomysłu ale w
trakcie się urodzi, mam takie przeczucie. I tak mnie kręcą te nowe działania,
że bokiem omijam ogród, nie widzę panoszących się nowych chwastów, kurz na
meblach w domu wcale mnie nie niepokoi, poleż sobie, a „przyjdzie czas na
ciebie”, przecież się nie rozerwę!
Dobrze, że Petronela pilnuje co nie co,
dostałam ją od siostry,
zdania na jej temat są podzielone tzn. Petroneli, jedna
koleżanka zjechała ją okrutnie a druga mówi że świetna, radosna panienka w sam
raz do letniego ogrodu. Ciekawe jaka jest Twoja opinia?
No to lecę malować…do
później!
Szafki dla mnie rewelacja :) A Petronela za samo imię warta jest postawienia w ogrodzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i w imieniu Petroneli również :) pozdrawiam cieplutko! Dora
Usuń