Witaj!
Burak za mną chodził jakieś dwa dni!
Zważywszy, że jadam
buraczki od jakiegoś roku dopiero, to dziwne uczucie mieć smaka na buraka
prawda?
Ale zapragnęłam z niego wziąć wszystko co dobre bez żadnych strat więc
zrobiłam carpaccio! Buraczki ugotowałam na parze, pokroiłam na cieniuteńkie
plastry szatkownicą, dodałam pyszny wędzony twaróg, szczypior , rukolę, sól i
gruby pieprz, całość pokropiłam oliwą i octem balsamicznym. Wisienką na torcie
została konfitura figowa, pięknie skomponowała się z rukolą i burakiem.
Na
przekąskę przed obiadem podałam podsmażone kromeczki bagietki z zielonym pesto
i tym sposobem już odechciało nam się sięgać po pierś z kurczaka nadziewaną
suszonymi pomidorami i oplecioną plastrem wędzonej szynki. Kto się zrobił
głodny? Hahaha! Kurczak został na dziś więc mam wolne! Hura! Pozdrowionka!
No i mam smaka na buraka :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda i zrobiłam się głodna :) idę coś zjeść :)) Pozdrawiam cieplutko :)
I mnie ochoty narobiłaś:) Wyśmienite danie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńAle dania!! Z przyjemnością bym skosztowała :-)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę fakt, ze ja prawie nie gotuję, nigdy nie lubiłam,a ostatnio całkowicie z braku czasu ( i zwykłego wygodnictwa) przerzuciłam ten obowiązek na mojego męża...za to kocham jeść, a jeszcze bardziej delektować się jedzeniem...to chętnie bym się do Ciebie wprosiła :) :) :)
OdpowiedzUsuńSzczęka opada i ślina cieknie :) :) :) Buziaki :)
Buraki lubię i o tej porze roku do nich wracam. Twój przepis bardzo mi się spodobał. Świetne połączenie buraków i rukoli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)